Błogosławieństwo pary młodej przez rodziców
Błogosławieństwo pary młodej przez rodziców
Znaczenie błogosławieństwa pary młodej przez rodziców
Dawniej błogosławieństwo rodziców zwane było także przenosinami. Symbolizowało opuszczenie domu rodzinnego przez młodych małżonków, w szczególności przez pannę młodą. Było to długie pożegnanie (z rodziną i domem, ale także z… meblami i sprzętami) oraz przeprosiny i prośba o błogosławieństwo. Samo błogosławieństwo było o tyle ważne, że coś nie-pobłogosławionego uznawano za przeklęte. Akt błogosławieństwa odbywał się w towarzystwie rodziny i druhen, wśród łez, śpiewów i modlitw.
Współcześnie błogosławieństwo jest uproszczoną wersją dawnego obyczaju. Przy stole nakrytym białym obrusem oraz ustawionym na nim krzyżem klękają młodzi przed rodzicami, a ci, kropiąc ich wodą święconą wypowiadają słowa błogosławieństwa, mogą także pobłogosławić swoje dzieci znakiem krzyża. Można także zapalić świece chrzcielne. W akcie błogosławieństwa mogą uczestniczyć także dziadkowie, rodzice chrzestni oraz rodzeństwo, bądź inne bliskie osoby. Wierzy się, że błogosławieństwo niesie ze sobą dobre życzenia i zapewnia szczęście młodej parze.
Błogosławieństwo pary młodej – co powiedzieć?
Najczęściej błogosławieństwo rozpoczyna para młoda, podchodząc do rodziców i mówiąc: „Prosimy was o błogosławieństwo” po czym rodzice odpowiadają np.: „Błogosławimy was na nową drogę życia w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego”.
To oczywiście tylko przykład – forma i słowa błogosławieństwa, a także fakt, czy para będzie stać czy klękać zależy tylko od nich samych, bo przecież nie o sztywne trzymanie się formy w tym wszystkim chodzi. W internecie można znaleźć wiele przykładowych tekstów błogosławieństwa – można się nimi posiłkować przy przygotowywaniu swojej wypowiedzi, polecamy jednak mówienie od serca.
Potraktujcie błogosławieństwo jako intymny, wzruszający moment spotkania z rodzicami, czasem też najbliższą rodziną. Przemyślcie uważnie, co będziecie chcieli im powiedzieć w tej poruszającej chwili. Rodzice też powinni zastanowić się nad formą i treścią tego, co chcieliby przekazać swoim dzieciom.
Wiele osób, które podchodzą do ślubu kościelnego zastanawia się, czy organizować moment błogosławieństwa, uznając tę tradycję za nieco archaiczną. Dla osób wierzących powinien to być początek tego szczególnego dnia, moment wyciszenia, pomodlenia się w gronie najbliższych i złożenie sobie dobrych życzeń. To bardzo uroczysta, a jednocześnie prywatna chwila, którą można spędzić z najbliższymi – później zacznie się ślubne szaleństwo i może nie być już czasu na moment refleksji.
Osoby niewierzące też mogą skorzystać z tego starego zwyczaju, ale w zmienionej formie, pozbawionej religijnej symboliki. Nie jest to jeszcze zwyczaj, ale może narodzi się nowa, świecka tradycja?