Dzień Kobiet
Teściowa z piekła rodem słów kilka o Dniu Kobiet w komunie
„Dzień Kobiet, Dzień Kobiet,
niech żyją nam w zdrowiu i pani w klasie i mamy.I woźna, kucharka, i szkolna lekarka,
dziś wszystkim kwiaty rozdamy”.
Taki oto wierszyk-piosenka z dzieciństwa, która działa niczym odruch Pawłowa. Przychodzi mi na myśl na hasło: Dzień Kobiet. Plus wizja okolicznościowej zdobycznej pary nylonowych rajstop, chwiejący się goździk… W w wersji de lux kilka tulipanów, czekolada czekoladopodobna, może kawa. Szczyt – szampan musujący.
Celebrowanie obowiązkowe, zakłady pracy poruszone, mężczyźni stojący grzecznie rzędem w kolejce do kwiaciarni. Aha, część nie stała grzecznie, bo już w południe zaczynali celebrować. Zanim więc po kilku głębszych wracali ze zdobyczami do swoich domostw, już nieźle im szumiało w czubie.
Dzień Kobiet z czasów komuny
Znam przypadki, kiedy to dla kobiet jasne było, że wręczone dary są początkiem domowych scysji i 8 marca kojarzy im się nieodmiennie ze schematem „goździk-awantura”. Pamiętam takie, kiedy to w całkiem poprawnie funkcjonującej rodzinie 8 marca kojarzył się ze świętem, jak wiele innych celebrowanych mniej lub bardziej hucznie świąt. Osobiście, jako dziecko, pamiętam z tamtych czasów nieliczne pary, kiedy to zarówno kobieta, jak i mężczyzna z radością czekali na dzień 8 marca. Będące w związkach szczęśliwych, satysfakcjonujących i pełnych miłości. Nawet jak na komunę.
Dlaczego dziś mnie wzięło na wspominki?
– Bo nie bez satysfakcji widzę, że udało mi się zaszczepić mojemu synowi myśl, że Dzień Kobiet to jednak symbol. Kobieta powinna czuć się kobietą każdego dnia, odczuwać zainteresowanie mężczyzny, otrzymywać mniejsze i większe dowody miłości bez okazji. Kwiatek, czekoladki, niespodziewane zaproszenie do kina czy na koncert to standard, ponad który powinien wyłącznie się wznosić. Na marginesie wspomnę, że dziś mowa o celebrowaniu, którego wyrazem szacunku i miłości jest na co dzień dzielenie obowiązków przy pracach domowych.
Że okazywanie czułości, atencji, wrzucone niby mimo chodem „- ładna sukienka, – o, nowa fryzura, – pyszna ta sałatka, – pomasuję ci plecy”. To są zachowania, które budują mężczyznę w ochach kobiety. Dodają jej siły, dają poczucie miłości, bezpieczeństwa, docenienia. Poczucie bycia ważną. I kiedy taka kobieta na co dzień czuje się ważna, zauważana, kochana, będzie czekała na Dzień Kobiet z radością, dobrą energią i podekscytowaniem.
Każdy dzień to Dzień Kobiet
I wierzcie mi – to wraca. Kobieta, która ma Dzień Kobiet na co dzień, funkcjonuje na innych obrotach. Świeci wyjątkowym światłem wewnętrznym, w promieniach którego grzeje się szczęśliwy mężczyzna. Niczym Księżyc odbijający światło od Słońca.
I tego Wam – Kochane Kobiety – z całego serca życzę.
I przy okazji Wam – Panowie. Wiecie co robić… 🙂
Wasza Teściowa od zadań specjalnych