Scenariusz niespełnionych wyobrażeń
Scenariusz niespełnionych wyobrażeń
Odtworzyłaś ten scenariusz w swojej głowie milion razy. Za każdym razem było idealnie – nic dodać, nic ująć. Obejrzałaś tysiące zdjęć na zagranicznych portalach i wiesz dokładnie, jak będą wyglądały kadry z Waszego ślubu i wesela. I wtedy nadchodzi ten dzień. Na początku wszystko idzie idealnie, ale nagle rzeczywistość zaczyna realizować własny plan. Może nawet nie jest tragicznie, ale jest… inaczej, niż zakładałaś. Gorzej, jeśli faktycznie coś idzie nie tak, jak powinno, a wizja katastrofy nagle zaczyna przysłaniać karty perfekcyjnego scenariusza. Co robić?
Statystycznie rzecz biorąc – wszystko może pójść nie tak. Jednego dnia może nie dopisać florystka, fryzjerka może mieć gorszy dzień, paznokieć postanowi się złamać, a pogoda – załamać. Tyle statystyki. Rzeczywistość rzadko kiedy bywa tak brutalna. Jeśli jednak założymy, że o wszystkim warto pomyśleć odpowiednio wcześnie, by nie dać się zaskoczyć – warto także z wyprzedzeniem obmyślić strategię postępowania awaryjnego względem (nie)pisanego scenariusza.
Po pierwsze – pamiętaj, że w dniu ślubu jesteś przede wszystkim Panną Młodą, a Twój partner – Panem Młodym. To Wasze najważniejsze role. Gdy coś idzie nie tak – nie próbujcie za wszelką cenę brać wszystkiego na swoje barki, nawet gdy sądzicie, że nikt tak sprawnie jak Wy nie ogarnie danej sytuacji. Warto pomyśleć o tym wcześniej i wyznaczyć osobę, która będzie Waszą prawą ręką, gdy coś pójdzie nie tak. Kogoś, kto zapierze kawałek Twojej sukni, pojedzie po szampana którego zabraknie do toastu, czy rozkręci zabawę i odwróci od Was uwagę, gdy nagle zaczniecie gubić kroki w pierwszym tańcu i nie będzie szans na inne uratowanie sytuacji.
Czasami nasze wyobrażenia rozmijają się z rzeczywistością, ale... nie zawsze jest to problem z rzeczywistością, ale z naszą wizją. Może jest do bólu idealna? Tak idealna, że aż niemożliwa do zrealizowania? Pewnych kwestii nie da się przewidzieć. Wypuszczone gołębie mogą polecieć w innym kierunku, niż sobie to wymyślicie. Światło w trakcie sesji zdjęciowej może wyglądać zgoła inaczej, niż na najpiękniejszych zdjęciach ślubnych, które oglądaliście na amerykańskich blogach. Ale mimo to – nadal jest pięknie!
I na koniec kwestia najistotniejsza.
Idealna wizja ślubu i wesela, zrodzona w Waszych głowach, często pozostaje w miejscach swoich narodzin.
I choćbyście opowiadali o niej wszystkim dookoła – każdy będzie miał inne o niej wyobrażenie. Jeśli zatem coś idzie nie tak – nie panikujcie, ani pod żadnym pozorem nie mówcie o tym swoim gościom. Oni – w przeciwieństwie do Was, nie mają w głowie Waszego scenariusza. Po prostu są na pięknym ślubie i wspaniałym weselu. A gdy coś poszło nie tak? Pierś do przodu, poprawcie suknię, marynarkę i bawcie się dalej – wszak jesteście królami tej imprezy!
Maja Mogilewska