Uparłam się na wesele glamour
Ślub w 2023 roku. Wokół atakują obrazki ze ślubów w klimacie boho albo rustykalnym, a ja się uparłam na wesele glamour. Skąd ten pomysł?
Skromna dziewczyna do ślubu glamour?
Przejrzałam wiele zdjęć i poczytałam o ślubnych stylach. Na początku byłam pewna, że wszystko będzie takie zwykłe, eleganckie ale bez fajerwerków. Jakaś prosta sukienka, skromna wiązanka ślubna z jasnych róż z eustomą. Pan młody zapewne włoży klasyczny czarny garnitur. Poszukamy ogarniętego dj-a, na sali weselnej postawi się jakieś bukieciki na stołach, na ściance dla młodej pary coś tam do wypożyczenia mają. Buty zapewne w Ryłko. Makijaż ślubny zrobi koleżanka Asia, jest w tym świetna, a ja się na co dzień nie maluję. Nakładam przed wyjściem błyszczyk na usta, czasem tusz na rzęsy. Ubieram się na sportowo, lubię rzeczy wygodne, oddychające i luźne.
Mam na imię Hania i biorę ślub w czerwcu 2023. Z narzeczonym lubimy wypady w góry, chociaż on bardziej niż ja, bo ostatnio mniej mi się chce. Jesteśmy razem od 5 lat i mieszkamy od dwóch. Prowadzimy zwyczajne życie i nie ma się co rozpisywać o tym, że czytamy książki i oglądamy Netflix, jak większość naszych znajomych. Chociaż nie – ja czytam ponad przeciętną. Mieszkamy w małym miasteczku. Mamy skromne mieszkanie po dziadkach, własnoręcznie wyremontowane i urządzone za grosze. Moda na drewniane skrzynki i meble jest ekonomiczna. Plus dużo kwiatów- a no tak, kolekcjonuję kaktusy. Dwa rowery w korytarzu. Macie już ten obraz?
Skąd więc pomysł na styl glamour?
Nie mam wielkich oczekiwań, nie jaram się wyśrubowanymi standardami Instagrama, nie snobuję się na żadne marki. Blichtr i przepych, jaki kojarzy mi się z glamour nie jest więc w moim klimacie. Dlaczego więc nagle zapragnęłam ślubu w stylu glamourowym? – Na przekór mojej codziennej egzystencji. W opozycji do codziennego „matowego” życia. Uparłam się sama przed sobą, żeby było jasne, bo nikt wobec tej decyzji nie oponował. Poza moim „codziennym JA”. Zdałam sobie sprawę, że wiodąc swoje dobre lecz przeciętne życie i znając swoje gusta, być może już nigdy nie będę miała okazji poczuć się jak ta przysłowiowa gwiazda. Kiedy jak nie teraz? Mogę nie mieć lepszej okazji niż własne wesele.
Uświadomiłam sobie po przesłuchaniu jakiegoś podcastu o poczuciu własnej wartości i zasługiwaniu na najlepsze, że mi to dobrze zrobi. Poza tym skoro mam wejść w postać panny młodej, to już jest jakaś rola do odegrania. Tak bardzo przecież lubię oglądać filmy i często wyobrażam sobie siebie w takiej czy innej roli. Więc postanowiłam, że wejdę w rolę panny młodej w stylu glamour. A teraz przyjrzę się bliżej co to dla mnie może oznaczać.
Jak wyobrażam sobie siebie wśród świecidełek
Czy ja rozumiem co dokładnie mam na myśli? Okaże się. Wiem jednak, że zamówię profesjonalną wizażystkę i fryzjerkę. Będę robić próbne dopóty, dopóki nie osiągnę takiej fryzury ślubnej i makijażu, aż będę naprawdę zadowolona. Skoro się nie maluję to mogę być w szoku, więc będę musiała się przyzwyczaić i polubić siebie w tej eksportowej wersji panny młodej. Mój śliczny pierścionek zaręczynowy ma mały diamencik, ale jakby nie patrzeć – kamień uroczo błyszczy. Druga decyzja – sukienka do ślubu to nie będzie żadna szmatka, bo w szmatkach chodzę na co dzień a w sukienkach typu boho na imprezy do znajomych i na piwo do ogródka w mieście. Sukienka ma być taka, żeby narzeczony był zaskoczony, żeby mu szczęka opadła jak mnie w niej zobaczy. I biżuteria jakiej zwyczajowo nie noszę, nawet takiej jeszcze nie mam. Świecąca, błyszcząca i myślę tu głównie o kolczykach albo spektakularnych celebrytkach.
Mój narzeczony chyba nie widział mnie w wersji de lux. Niech ma chłopak. Bukiet ślubny i dekoracje też chciałabym bardziej spektakularne. Srebrzone czy pozłacane elementy będą idealne, więc jakieś lampiony w tym stylu i dużo świecących lampek, może takie kotary z koralików za młodą parą. Zaproszenia ślubne też będą z motywem kryształków i błysków, bo eko mam w domu naprawdę po kokardy.
Uparłam się na wesele glamour, a co na to mój narzeczony?
W sumie nic, bo jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Wesele glamour i tak mu niewiele mówi. W wizerunku narzeczonego nic się nie zmieni. Jasne jest też, że mu żadnych błyszczących koralików czy cekinów nie doczepię. Chyba, że kryształowe spinki do mankietów. W mojej wizji bycia glamour w dniu ślubu widzę siebie i te dodatki w dekoracjach, które sprawią, że będzie bardziej „luksusowo”. Sala na wesele jest taka, że można będzie ten efekt uzyskać. W stodole weselnej byłoby to niemożliwe. Wracając do narzeczonego – wiecie jak to jest z facetami. On się specjalnie nie wtrąca. Rozumie, że te ślubne sprawki to rajc dla dziewczyny. Podobnie jak z wyposażaniem domu – o większości decydują kobiety, a mężczyźni protestują tylko w skrajnych – jak dla nich – przegięciach. Na przykład różowe ściany w pokoju dziennym.
Kocham i szanuję mojego chłopaka, więc ściany mamy białe, a w mojej osobistej wersji ślubu i wesela w stylu soft glamour, róż ograniczę do minimum. Przynajmniej teraz mam taki szczery zamiar.
Hania, narzeczona 2020, panna młoda 2023 – oby:)