Oszczędzanie na weselach
Pandemia, wojna na Ukrainie, szaleństwo z benzyną, gazem, prądem, mega inflacja. Pary młode w 2022 roku nie miały łatwo. Wspomniane fakty kładą się cieniem także na wesela organizowane w 2023 roku. Gdzie najbardziej widoczne było oszczędzanie na weselach?
Sam nagłówek może wbić w fotel, ale nie zależy mi na tanim publicystycznym efekciarstwie. To są jednak fakty, z którymi mierzymy się na przestrzeni roku.
Po pandemicznej przerwie w organizacji ślubów i wesel, w sezonie ślubnym 2022 branża odżyła. Przenoszone terminy wesel – niejednokrotnie częściej niż dwa razy i kolejne zaręczone pary spowodowały kumulację imprez. Można więc stwierdzić, że było nieźle. Dla większości owszem, ale też rynek odnotował spadki w działach, które przed pandemią miały się znakomicie. Na czym oszczędzaliśmy na weselach w 2022 roku?
Oszczędność na wynajmie aut do ślubu
Tak popularne jeszcze do niedawna wynajmowanie luksusowej limuzyny czy zabytkowego stylowego autka do ślubu, w tym sezonie należało do rzadkości. Narzeczeni najczęściej korzystali z samochodów przyjaciół czy też kogoś z rodziny. Każdy przecież zna kogoś, kto ma ładne eleganckie auto. Druga opcja to jazda własnym autem, bez względu na markę, bez przywiązywania wagi do tematu klasy pojazdu. Byle czyste i udekorowane na specjalną okazję.
Młodzi oszczędzali na weselnych atrakcjach
Zdecydowanej redukcji uległy zamówienia na weselne atrakcje. Znacznie rzadziej pojawiały się fotobudki i kąciki fotograficzne różnej maści. Oszczędnie były także zapraszane bary z prosecco. Pary młode kalkulowały wydatki na dekoracje i z zadowoleniem przyjmowały propozycje sal weselnych, które takowe mają w cenie. Słodkie stoły i candy bary młodzi organizowali raczej własnym sumptem. Poza tymi, które były w pakietach weselnych. Relatywnie dobrze miały się natomiast wynajęcia barmanów, ale już nie tyle na pokazy barmańskie, co do robienia drinków dla gości. W ofertach ograniczonych czasowo do 3-4 godzin. Rzadkością były spektakularne pokazy sztucznych ogni i spektakularnej pirotechniki. Jeśli już, to młodzi zamawiali zestawy do samodzielnego odpalenia. I oczywiście, jakże modne – długaśne sztucznie ognie, do zdjęć w rozświetlonych szpalerach.
DIY czyli wiele rozwiązań własnymi rękoma
Może nie dosłownie, że rękoma narzeczonych, ale o wiele atrakcji dbali także świadkowie i przyjaciele. Na rynku jest tak bogata oferta gotowych produktów, że naprawdę jest w czym wybierać. Czy to napisy wypełnione helem, strzelające konfetti, gotowe makramy i drobiazgi w stylu eco – czego dusza zapragnie. Własna pomysłowość i kreatywność plus trochę grosza nieźle się sprawdzała. Oczywiście styl wesela i charakter miejsca są tu bardzo ważne. Czasem mniej znaczy więcej. Gotowe zestawy do dekoracji auta, winietki na stoły, księgi gości i tego typu drobiazgi, niewielkim kosztem robiły efekt.
Oszczędzanie na weselach to także mniejsze imprezy
Na wesela zapraszano mniejszą liczbę gości. Znacznie więcej imprez było na 60 czy 80 osób. Jest to również wynik kalkulacji ślubnego budżetu. Niezależnie od tego czy i „na ile wesele się zwróci”, pieniądze trzeba wydać. Czasem miało to też związek w pokryciem kosztu pokoi dla gości, więc kwoty znacznie rosły.
Oszczędzanie na weselach dotyczy wszystkich, bez względu na budżet. Za wyjątkiem tych narzeczonych, którzy robili wesela z pompą i rozmachem, a takie oczywiście także bywały. Napisałam tu jednak o zauważalnym trendzie na podstawie rozmów i wywiadów z zaprzyjaźnionymi Współpracownikami z bloga.
-SAG-